W sobotę Artur Szpilka (20-1, 15 KO) może zrobić to, czego nie zdołali osiągnąć Andrzej Gołota i Tomasz Adamek. Jeśli pokona w Nowym Jorku Deontaya Wildera (35-0, 34 KO), to zostanie pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej. Choć pojedynek tej rangi przychodzi dla 26-latka z Wieliczki stosunkowo wcześnie, to z pewnością nie jest przypadkiem. Jak wszystko w jego starannie zaplanowanej i świetnie prowadzonej karierze.